- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
Sadowne z gwiazdami- Dni Gminy Sadowne
24-07-2023 Hits:2586 imprezy plenerowe Administrator
W sobotnie upalne popołudnie 15 lipca 2023r. rozpoczął się festyn wakacyjny w Sadownem. Organizatorem wydarzenia był Wójt Gminy oraz Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem. Partnerem wydarzenia był Samorząd Województwa Mazowieckiego,...
Read moreZapraszamy na festyn w Sadownem
14-07-2023 Hits:1218 imprezy plenerowe Administrator
Partnerem wydarzenia jest Samorząd Województwa Mazowieckiego
Read moreII Konkurs Talentów Wokalnych w Sadownem…
29-05-2023 Hits:2390 konkursy Administrator
Partnerem wydarzenia jest Samorząd Województwa Mazowieckiego
Read more39. Konkurs recytatorski im. Kornela Mak…
05-04-2023 Hits:2504 konkursy Administrator
Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem zaprasza do wzięcia udziału w XXXIX Konkursie Recytatorskim im. Kornela Makuszyńskiego.
Read moreZapraszamy na warsztaty DECOUPAGE dla gr…
31-03-2023 Hits:1391 zajęcia, warsztaty Administrator
Read moreIB w muzeum.
31-03-2023 Hits:1500 muzeum Administrator
Dnia 31.03.2023 r. w piątek, sadowieńskie muzeum odwiedziła tym razem klasa IB ze Szkoły Podstawowej w Sadownem. Uczniowie również mieli okazję zobaczyć, usłyszeć oraz poznać nazwy instrumentów etnicznych i ludowych z...
Read morePrzedszkole na lekcji muzealnej.
31-03-2023 Hits:875 muzeum Administrator
Dnia 30.03.2023 sadowieńskie muzeum odwiedziły dzieci z przedszkola w Sadownem. Dzieci miały okazję zobaczyć, usłyszeć oraz poznać nazwy instrumentów etnicznych i ludowych z Polski oraz ze świata. Zdjęcia.
Read moreWarsztaty wielkanocne dla dzieci.
31-03-2023 Hits:639 zajęcia, warsztaty Administrator
Dnia 29.03.2023r. w Gminnym Ośrodku Kultury odbyły się warsztaty Wielkanocne dla dzieci . Dzieci mogły wykonać świąteczne stroiki z tradycyjnymi elementami świątecznymi : zajączek, kurczaczek, jajeczko. Zaspokoiliśmy ciekawość dzieci jak powstają...
Read moreWarsztaty z robienia tradycyjnych kurpio…
31-03-2023 Hits:680 zajęcia, warsztaty Administrator
Dnia 23.03.2023 r.odbyły się warsztaty z robienia tradycyjnych kurpiowskich palm Wielkanocnych. Zajęcia były dedykowane osobom dorosłym, które chcą poznać polskie tradycje ludowe. W zajęciach uczestniczyły Panie, które stworzyły piękne i kolorowe...
Read moreNiezwykły Noworoczny „spacerek z kijkami”
Niedziela 12 stycznia 2020 r. była super dniem na aktywny wypoczynek w „miłych okolicznościach przyrody”.
Przekonało się o tym dwadzieścia czworo piechurów, którzy z „orkiestrowymi serduszkami”, z kijkami i humorem, stawili się o 11.00 przed sadowieńskim GOK-iem, by przekonać się jaką trasę dziś dla nich przygotowali organizatorzy.
A ci zważyli, że pogoda dopisała, bo niemal w połowie stycznia jest 4 stopnie na plusie, słonko ciepło się uśmiecha, nie pada, słabo wieje i postanowili ruszyć trasą z „wyzwaniami”. Spod Domu Kultury ruszyliśmy ul. Kościuszki do Grunwaldzkiej i nią w las aż do „krzyżówek”. Te przecięliśmy, by skrajem świeżego, leśnego zrębu, dojść do wiaty, niedawno osłoniętej wokół wysokim lasem, a dziś otoczonej bruzdami rozoranej ziemi i tam kilka minut poczekaliśmy na „maruderów i spóźnialskich”.
Już w komplecie pokonaliśmy leśnymi bezdrożami, wzdłuż krajowej „50” kolejny kilometr, by zatrzymać się w miejscu kultu. Ileż tysięcy ludzi jeździ tą trasą i pewnie tylko bardzo nieliczni dostrzegą, że z lewej, w kierunku Zieleńca, stoi w lesie żeliwny, czarny krzyż z niewielką kamienną tablicą, która upamiętnia miejsce śmiertelnego postrzelenia największego sadowieńskiego bohatera z II wojny światowej - śp. ppor. Henryka Małkińskiego ps. „Kulesza”. O jego losach przypomniał nam towarzyszący ostatnio naszym wędrówkom prof. Krzysztof Kądziela. Tu zapaliliśmy lampkę ku czci dowódcy Armii Krajowej, który liczne bohaterskie życie, znaczone brawurowymi walkami z niemieckim okupantem zakończył, jako żołnierz LWP, śmiercią we wrześniu 1944 r. z rąk polskiego policjanta – cóż historia czasem potrafi okrutnie zakpić.
A dalej ruszyliśmy, początkowo wzdłuż szosy, a potem leśnym duktem, skrótami i krzakami, zaroślami, ku Zielenieckim Wydmom. Tam kolejny przystanek na piaszczystym wzgórku, co jak i wydmy ocalał, bo padł komunizm, z nim „Silikaty” i odarta z zieleni ziemia nie została zredukowana do nudnej płaszczyzny, a pozostała niezwykłą „pustynią” w środku lasu. Dłuższą chwilę podziwialiśmy niezwykłą panoramę piaszczystych 30 h wydm, otoczonych sosnowymi lasami. A tuż obok kolejna przyrodnicza niezwykłość: ” Kules” – polodowcowa niecka, dawne jezioro, zarośnięte mokradłem z kikutami brzózek.
Widoki godne ślubnych, plenerowych zdjęć i ponoć tak już często wykorzystywane.
Kolejny odcinek pokonaliśmy „granicą” oddzielającą żółtawe wydmy od ciemnych z białymi kikutami mokradeł, by ponownie „zanurzyć się” w sosnowy bór, przeciąć „młodniak” i dojść, już za ”Silikatami” do drogi łączącej stację kolejową z Sadownem. Tu zaledwie kilkaset metrów przy asfalcie i odbiliśmy w prawo-skos, pod górkę, w ledwie widoczną leśną ścieżkę, z niej w prawo w kolejny dukt pod „Obserwator”. Tu znów postój, bo kilkusetmetrowe podejście mocno przyśpieszyło oddechy, a i widok ze wzgórza zachęcał do podziwiania. Jak zwykle, same „przyszły” wspomnienia z lat, kiedy zimy, obfite w śniegi, pozwalały na wycieczki tu z nartami i sankami, a górka „zapewniała” widowiskowe upadki w śnieżne zaspy.
Z „Obserwatora” poszliśmy pofałdowaną trasą ku „Stromej”. Na niej kolejny przystanek, bo szybkie zejście na wprost mogło zakończyć się upadkami. I leśna cisza, niezakłócana nawet odgłosami z domostw Sadownego, co jakby uśpione ledwie wyglądały zza ściany lasu. Część z nas (tych śmielszych) zeszła stromizną na wprost, część odbiła w lewo, by wzniesieniem łagodnie zejść niżej. Ci ostatni mogli podziwiać świetne położenie zabudowań Draku, którego rozrzucone dachy ciągnęły się wzdłuż dolinki Bojewki.
Lasem rychło do tej dolinki doszliśmy, a nad Bojewką przeszliśmy mostkiem położonym tuż przy basenie. Chwilkę podumaliśmy cóż i kiedy na miejscu tym powstanie, by służyć mieszkańcom. Położenie terenu tak malownicze, że żal jak basen niszczeje i nic w jego miejsce nie powstaje.
Stąd już tylko kilkaset metrów i przy leśniczówkach, już „Jeglem”, doszliśmy do polanki zagospodarowanej przez Koło Łowieckie „św. Huberta”. Tu czekało skrzące iskrami ognisko i śródleśna, myśliwska chatka, której uroki pokazał prof. Kądziela.
Po przejściu dość trudną, urozmaiconą trasą, prawie 9-ciokilometrową, zupełnie inaczej smakowała niby zwykła kawa, herbata, kiełbaski, drożdżowe ciasta i aromatyczne „co nieco” serwowane przy ognisku przez p. Dyrektor GOK-u.
Pełni wrażeń, dotlenieni, z mnóstwem endorfin w środku i pięknych pejzaży pod powiekami wróciliśmy zaledwie po 3. godzinach do domów ze świadomością, że to one świadczyły o przeżyciu ciekawej, pełnej wrażeń niedzieli.