Nordic Walking
Idąc między wirującymi płatkami śniegu…
…sadowieńscy „Kijkarze” pokonali ponad 11 km w 4. marszu nordic walking.
Zima nie straszna tym, co wolny, niedzielny czas spędzili nie w domowym ciepełku przed tv, a w kolejny marszu z kijkami. Najbardziej wytrwałym piechurom z Sadownego i okolic nie przeszkadzała dzisiaj śliska nawierzchnia dróg, padający śnieg i niska temperatura powietrza.
Potrójne wrażenia w trzecim marszu!
7 stycznia w noworocznym marszu nordic walking uczestniczyło dwadzieścia pięcioro piechurów z Sadownego i okolic
- wymagająca leśna trasa dostarczyła tylu wrażeń, że ponad 10 km i ponad 2 godziny przemknęły niczym chwila.
Wszyscy wiemy jak urokliwe są nasze lasy, ale wielu ,mimo przeżycia dziesiątek lat, dopiero dziś po raz pierwszy zastało niezwykle zaskoczonych tym co zobaczyli. Ruszyliśmy spod przyjaznego GOK-u o 11-ej i po przejściu ulic Grunwaldzkiej i Kuźnicy weszliśmy w objęcia lasu porastającego morenowe wzniesienia między ul. Słoneczną i Drakiem a torami kolejowymi z południa. Od „strzelnicy’ prosta, choć pagórkowata leśna linia wiodła nas przez Krogulec ku „Silikatom”.
Marsz był BOMBA…..
.....a kto siedział w domu, ten TRĄBA.
Ponownie niemal dwudziestka sadowieńskich Piechurów czas w niedzielne południe (17 grudnia) spędziła dziarsko maszerując głównie w leśnych ostępach. Okazją ku temu był zorganizowany przez Gminny Ośrodek Kultury w Sadownem Mikołajkowy Marsz Nordic Walking. Tuż po godz. 10-ej wszyscy ruszyli spod GOK-u wzbudzając zaciekawienie podczas przejścia ul. Kościuszki i Słoneczną. A dalej czekały już na nich leśniczówki, domek myśliwych i „Jegiel” ze wszelkimi niezwykłościami późnojesiennego lasu. Grupa wspólnie przemierzyła po płaskiej trasie niemal 3 km, by na rozwidleniu leśnych duktów rozdzielić się.
Ci, co zaplanowali pokonanie krótszej trasy skręcili w lewo, by po kilkuset metrach odpocząć nieco „na ławeczce” – w miejscu zwanym „Wąwozem” lub „Przekopaną Górą”. Tu urocze, zróżnicowane krajobrazy wręcz zmuszają do poświęcenia im dłuższego czasu. Ciągnące się niemal od SKR-u pasemko „Kurzej Grzędy” zostało niegdyś rozkopane umożliwiając przejazd z wyższych terenów, ku tym podmokłym nad Kanałem Kacapskim, porośniętych głównie olsami. Zarośnięte głównie sosnami i świerkami piaszczyste wydmy nagle „przechodzą” tu w płaską podmokłą dolinkę z liściastym głównie drzewostanem, która wchodzi w skład rezerwatu przyrody „Mokry Jegiel”. Śródleśna cisza, wspaniałe widoki, ławeczka i duża tablica informacyjna z mapą okolicy, to wystarczające powody, by nie przemknąć dalej i jak dziś być tym „bliższym” celem wycieczki.